W ogniu oczekiwania
Gdy odpowiedź na modlitwę nie pojawia się szybko
Kto nie zna bólu i niepewności towarzyszących przeciągającemu się oczekiwaniu na odpowiedź z nieba?
Z pewnością nie są one obce od dwudziestu lat spodziewającemu się uzdrowienia autorowi książki. Poświęcił on temu tematowi całą książkę. Zresztą nie jedną, bo jest to pierwsza z serii książek Boba Sorge’a.
„Dlaczego Bóg przeprowadza nas przez próby?” – pyta autor. Po czym sam odpowiada: „Abyśmy upadli…”. Szokująca odpowiedź! Jak Bóg mógłby chcieć naszych upadków?!
Zazwyczaj wszyscy myślimy, że próby i doświadczenia są po to, by zwycięsko przez nie przejść. Każdy oblany test staje się więc osobistą porażką, która powoduje frustrację: znowu zawiedliśmy Boga, znów Go rozczarowaliśmy, co On o nas myśli teraz, po kolejnej porażce, chyba nie ma już dla nas nadziei…
Tymczasem Bóg zupełnie inaczej na nas patrzy. Jak pisze Bob Sorge, te testy nie są po to, byśmy je zdali, ale byśmy się czegoś nauczyli i przekonali, że nasze osobiste wysiłki są po prostu bezużyteczne.
Każdy przechodzi przez różne doświadczenia. Myślimy, że problemy finansowe, mieszkaniowe, brak pracy czy szwankujące zdrowie, to najcięższe próby. Owszem, to mogą być czasem kwestie bardzo trudne, ale zgadzam się z autorem książki, że „największe próby dla naszych serc przychodzą nie pod postacią wrogów, lecz przyjaciół”. To zdanie zatrzymało mnie na długo, zanim zaczęłam czytać dalej.
Przypomniało mi się też pewne stwierdzenie rosyjskiego pisarza Mikołaja Gogola, że „najcięższe dla człowieka są cierpienia, których źródłem jest niemożność porozumienia się z bliźnim”. Niekiedy rodzą się takie sytuacje i zdarzenia – i nie wiadomo czasem skąd one się biorą i dlaczego tak się komplikują, ale wszystko się tak sypie, i jest w nas taki ból w środku i taka niemoc, bo nie możemy już nic zrobić, bo nie wiemy, co moglibyśmy zrobić – że czujemy się, jakbyśmy byli postawieni pod ścianą, pod taką „ścianą płaczu”, gdyż jedyne co jeszcze możemy robić, to płakać i wzdychać przed Ojcem, by przyszedł z rozwiązaniem. I czekać, czekać..
To oczekiwanie jest bolesnym procesem, w którym Bóg nas oczyszcza. A jak pisze Bob, „nic nie oczyszcza nas szybciej, niż znalezienie się w sytuacji, w której jesteśmy zmuszeni do czekania”, kiedy jesteśmy w takim ogniu oczekiwania… Książka warta przeczytania, pozwala inaczej spojrzeć na trudne procesy, przez jakie każdy z nas od czasu do czasu przechodzi. Polecam.
Kasia
