Niektórzy powiadają, że prawda bywa bardziej przerażająca niż fikcja. Są jednak wyjątki, to literackie opowieści nanizane z fragmentów prawdziwych historii. Tak właśnie uczyniła Fiorella de Maria, sięgając po barwne i dramatyczne wydarzenia z przeszłości i kreśląc obraz młodej dziewczyny z niewielkiej wyspy nieopodal Malty. Piekło, zdaje się mówić autorka od pierwszych stron, zaczyna się zawsze na ziemi. Losem Wardy można bowiem obdzielić wielu i nawet wtedy uznano by ich życie za tragiczne. Odrzucona przez najbliższych, zmuszona do wyboru, który był jej obcy, a w końcu porwana i sprzedana nie przestaje mimo wszystko wierzyć, że kiedyś wreszcie odnajdzie swój dom… Ufamy, że ten już na nią czeka, i mamy przy tym nadzieję, że będzie szczęśliwy.