Czy zdajemy sobie sprawę z tego, że jako wierzący również pewnego dnia otrzymamy w górze naszą zapłatę za dotychczasową pracę – całe nasze życie – jaką wykonaliśmy na ziemi? Niekiedy wychowani w ewangelicznym chrześcijaństwie zapominamy, bądź nawet nie jesteśmy świadomi tego, że choć zbawieni jesteśmy z łaski przez wiarę (a nie z uczynków), to przeznaczeni jesteśmy przez Boga do dobrych uczynków, które teraz mają stać się treścią naszego życia.
Dzień wielkiej zapłaty
Świadomość tego, że nasze życie zmierza do jakiegoś celu – którym nie jest niebo samo w sobie – potrafi znacząco dodać skrzydeł naszej wierze i zmotywować nas do bardziej radykalnego oddania się Bogu i Jego woli oraz planom dla naszego życia. Motywujemy nasze dzieci nie karami, nakazami lub zakazami, ale nagrodami i obietnicami korzyści. Tak uzyskujemy od nich więcej posłuszeństwa, lepszych wyników w nauce i większą dyscyplinę. Podobnie pracodawcy uzyskują lepsze wyniki w pracy swoich pracowników, gdy motywują ich premią, podwyżką, awansem czy jakąś promocją. Nie inaczej postępuje wobec nas nasz Ojciec.