Niezwykłe losy Malchosa – sługi arcykapłana Kajfasza – któremu podczas pojmania Jezusa w Ogrójcu św. Piotr obciął ucho. Plastyczne realia życia w Jerozolimie i pasjonująca historia nawrócenia.
FRAGMENT POWIEŚCI
Siedział tam, gdzie zawsze pragnął być: po prawej ręce jednego z najpotężniejszych ludzi w Jerozolimie – Kajfasza, najwyższego kapłana.
I wówczas, podczas tego, co miało być rutynowym aresztowaniem, nic nieznaczący wieśniak błysnął mieczem przy jego głowie. I jego życie miało się zmienić na zawsze.
Zadanie było proste: towarzyszyć rzymskim żołnierzom i zdrajcy do nieznanego miejsca, gdzie znajdował się Bluźnierca. A następnie przyprowadzić go do Kajfasza na proces i nieuniknioną egzekucję.
Żaden z oddziału żołnierzy nie zauważył, że ręka ucznia powoli wsuwa się za tunikę, aż do chwili, gdy przy głowie Malchosa błysnął miecz. Uchylił się, ale nie był dość szybki. Potworny ból poraził mu zmysły, a krew zaczęła płynąć z otwartej rany po odciętym uchu.
Wówczas stało się coś niewiarygodnego. Człowiek, którego mieli pojmać, szybko podniósł to, co niegdyś było uchem. Gdy żołnierze stali jak skamieniali, Człowiek ów wyciągnął do niego rękę i dotknął rany. Czy to był sen? Cud? W tamtej chwili Malchos wiedział tylko tyle, że ból ustał, a krew przestała płynąć. Został uzdrowiony.
Kajfasz nakazał mu nikomu nie wyjawiać tego, co się stało. Gdyby opowiedział to choć jednej osobie, ściągnąłby śmierć na siebie i na swoją rodzinę. Ale życie Malchosa już nigdy nie będzie takie samo. A jego historia zostanie jednak opowiedziana.