6 lat wszyscy fani musieli czekać na kolejny album artystki, ale było warto, wszystkie utwory są utrzymane w stylu worship, podobnie jak wcześniejszy znakomity album „Worship God”
Utwory na płycie są bardziej „dojrzałe”, mniej „drapieżne”, rockowe co wcale nie oznacza, że są nudne i bezbarwne, mają na pewno swój urok i niepowtarzalny klimat, którym od zawsze „czarowała” nas Rebecca St. James.